Kinga (Roma Gąsiorowska) zawsze gdzieś się spieszy, żyje szybko, czasem chaotycznie, chciałoby się powiedzieć – na skróty, biorąc pod uwagę skłonność dziewczyny do posługiwania się wyłącznie pierwszymi sylabami imion. Pozując dla studentów Akademii Sztuk Pięknych i pobierając zasiłek z pomocy społecznej, jakoś wiąże koniec z końcem. Ojciec jej synka niechętnie pomaga w opiece nad Pio, nie potrafi też znaleźć pracy, by pomóc Ki. Po ostrzejszej kłótni dziewczyna wyprowadza się do mieszkania przyjaciółki. Mimo że na pierwszy rzut oka niezbyt zorganizowana, Ki dobrze wie, czego chce, i ma swoją godność, która nie pozwala jej w milczeniu znosić upokorzeń.



Osią fabuły są w głównej mierze zmagania młodej kobiety z otaczającym światem i przeciwnościami losu. Gdy brakuje pieniędzy na czynsz, Kinga decyduje się, na krótko, zostać striptizerką. Zabawowy tryb życia, w którym zupełnie nie przeszkadza jej fakt posiadania dziecka, roztrzepanie i beztroska zrażają do Ki kolejne osoby. Najbardziej naturalną reakcją na inwazyjną osobowość głównej bohaterki jest rejterada. Tak postępuje Dor (Sylwia Juszczak) – znajoma, która przygarnęła Ki do siebie.
Drugi współlokator, Miko (Adam Woronowicz), pozostaje bardziej tolerancyjny i wydaje się wręcz wyraźnie zafascynowany niezwykłą osobowością dziewczyny. Poza sprawami codziennymi Ki ma też własne ambicje, które kierują ją w stronę ekspresji artystycznej. Wspierana przez koleżanki planuje zrealizowanie autobiograficznej instalacji video, wyrażającej jej doświadczenia oraz sposób postrzegania świata. Właścicielka galerii traktuje jednak Kingę i jej projekt bardzo protekcjonalnie. Dziewczyna spala się w otoczeniu, niczym filmowany przez nią płomień na patelni, nie potrafi ukierunkować swojej energii w jeden konkretny cel, chce żyć pełnią życia, ale warunki i okoliczności nie pozwalają jej spełnić się całkowicie.



Wielką zasługą kunsztu aktorskiego Romy Gąsiorowskiej jest to, że mimo niewątpliwej irytacji, jaką może wywołać grana przez nią bohaterka, nieustannie jej kibicujemy. Aktorka w końcu mogła zagrać postać bardziej złożoną niż głupie podlotki, jakie kreowała dotychczas w większości swoich występów, i wyszła z tej próby z tarczą. Można mieć pretensje jedynie do scenarzystów o to, że niektóre osoby z tła są narysowane o wiele za grubą kreską. Jak choćby wspomniana wyżej wyniosła szefowa galerii (Agata Kulesza) czy rubaszny dyrektor opieki społecznej (Krzysztof Globisz). Na szczęście Miko w interpretacji Woronowicza jest dla niej równorzędnym partnerem. Na początku wyraźnie uprzedzony, skryty i zdystansowany, z czasem daje się przekonać i pomaga Kindze, by później znów się od niej oddalić. I tak w kółko. Zachowanie dziewczyny nie pomaga mężczyźnie w podjęciu konkretnej decyzji o wspólnym życiu. Ich złożone relacje napędzają akcję filmu w późniejszych partiach.



Warto docenić dzieło Leszka Dawida za skonstruowanie niekonwencjonalnej bohaterki kobiecej. Ale czy silnej i niezależnej? Czy można jego film uznać za feministyczny? Nie odważę się na daleko idące interpretacje ideologiczne, nie czuję się kompetentny. Zakończenie pozostawiło mnie wszelako z poczuciem niepotrzebnego definiowania Ki poprzez jej stosunki z postaciami męskimi. Po odejściu od ojca Pio weszła ona w niejednoznaczną relację z innym mężczyzną. A przecież w międzyczasie odniosła moralne zwycięstwo nad okropnym dyrektorem z opieki społecznej, który próbował sprowadzić ją do roli obiektu seksualnego. W ostatnim, pięknym wizualnie ujęciu, Ki siedzi zrezygnowana po odjeździe Miko w kolejną wyprawę, lecz jakby wciąż wyczekuje na uśmiech losu. Czyli jednak „rzecz kobieca – wiernie czekać”?



Ki
reżyseria: Leszek Dawid
scenariusz: Leszek Dawid, Paweł Ferdek
zdjęcia: Łukasz Gutt
grają: Roma Gąsiorowska, Sylwia Juszczak, Adam Woronowicz, Agata Kulesza, Agnieszka Suchora, Barbara Kurzaj, Izabela Gwizdak, Roman Ślefarski, Marek Ślosarski, Krzysztof Ogłoza, Dorota Pomykała, Aleksandra Justa, Tomasz Sapryk, Krzysztof Globisz, Paweł Królikowski    i inni
rok: 2011
kraje: Polska
czas trwania: 93 min
premiera w Polsce: 30 września 2011 r.
Best Film

Iwo Sulka – filmoznawca, rocznik ’85. Interesuje się kinem amerykańskim i europejskim. Filmowe gusta lekko konserwatywne, acz otwarte na nowe propozycje. Opublikował artykuł na temat Darrena Aronofsky’ego w trzecim tomie Mistrzów kina amerykańskiego, a także recenzje i inne teksty na łamach e-splotu oraz na blogu „Salaam Cinema!”