wystawa potrwa do 30 września 2011 r.
OTWARTA PRACOWNIA
u. Dietla 11 w Krakowie
Trzech różnych artystów. Dlaczego? Na pierwszy rzut oka trudno powiedzieć, bowiem każdy z nich „opowiada” inne historie, przekształcając rzeczywistość w totalnie odrębny sposób. Próżno by szukać jakichkolwiek podobieństw formalnych pomiędzy nimi. Wszystkich trzech artystów łączy ogromna świadomość obrazu oraz siły jego oddziaływania. Prezentują oni nowe spojrzenie na sztukę, tytułowy NEW LOOK, interpretując, każdy na swój, wyjątkowy sposób, zagmatwaną tradycję kulturową, tak często zbanalizowaną w dzisiejszych czasach. Nie bez znaczenia jest tutaj fakt, iż artyści są również historykami sztuki.
Waldemar Libera, Bez tytułu, 2009-10, 48x70 cm, collage, pilśnia
Waldemar Libera tworzy przede wszystkim kolaże i obiekty. Używa gotowych przedmiotów, takich jak fragmenty szyldów, które służą mu jako podobrazie. Tworzywo jego prac stanowią przedmioty należące do rzeczywistości najniższej rangi, przedmioty zagrabione rzeczywistości, zniszczone, zdeformowane, takie, którym odebrana została ich naturalna funkcja, porzucone, obojętne.
Mateusz Szczypiński, What makes todays homes so different, so appealing, 50x50cm, olej na płótnie, collage, 2010
Mateusz Szczypiński często natomiast odnosi się do podświadomości widza. Wydobywa z pamięci obrazy, klisze, które wspólne są dla nas wszystkich, takie jak chociażby zdjęcia klasowe z lat dzieciństwa, na których przestawione są dzieci sztywno upozowane do zdjęcia. Obrazy te budzą niepokój, gdyż twarze przedstawionych postaci są zdeformowane, przypominają mocno pogniecioną powierzchnię papieru. W obraz dzieciństwa, który często jest idealizowany wkrada się niepewność, wynaturzenie dalekie od ideału. Artysta w gombrowiczowski sposób przyprawia swym modelom gębę, która ma tu widzialny odpowiednik świńskiego ryja wychodzącego poza ramy obrazu. Odwołuje się do ram, w jakie każda jednostka zostaje wtłoczona, poczynając od najwcześniejszych lat życia, do konwenansów czy masek, jakie są nam narzucane. Szczypiński odnosi się również do powszechnie znanych obrazów stworzonych przez klasyków malarstwa: Jana van Eycka czy Diego Velázqueza. Przekształca je jednak w nowy, często ironiczny sposób, dodając do kompozycji znanych mistrzów fragmenty gazet, współczesnych przedmiotów, niejako strącając je z piedestału. Artysta ucieka się do pastiszu tych znanych dzieł, w twórczy sposób wiążąc je ze współczesną rzeczywistością, a jednocześnie nadając im specyficzny i często niepokojący charakter.
Marcin Turecki, Labirynt Zamek, 2009
Marcin Turecki tworzy obiekty przy użyciu przezroczystych płyt pleksi. Artysta precyzyjnie pokrywa je tekstem zaczerpniętym z książek (np. 622 upadki Bunga Witkacego) i łączy w trójwymiarowe kompozycje, nakładając na siebie kolejne płyty. Dzięki połączeniu kolejnych pleksi i odpowiednio nakładających się słów dostrzec można różnorakie kształty. Turecki dużą wagę przywiązuje do liternictwa oraz do typografii. Treść prezentowanego tekstu odpowiada formie pracy. Artysta, posługując się np. fragmentami powieści Franza Kafki pt. Zamek, stworzył z liter, z ich położenia na płycie, odstępów pomiędzy słowami – labirynt. Labirynt jako symbol niemożności dojścia do upragnionego celu, którym jest tutaj tytułowy zamek. Turecki jest świadomy wyjątkowego znaczeniu tekstu, jego formy oraz wpływu, jaki wywiera abstrakcyjny znak na ludzki umysł oraz na wyobraźnię. Ciąg znaków, budując słowa, pobudza czytającego do kreowania obrazu, subiektywnego dla każdego z nas.
Maria Fiter
Patronem medialnym wystawy jest E-SPLOT
Zapraszamy serdecznie!