„Scarlett nie jest kobietą, ale chłopką (…), Rhett Butler cierpiałby tyle samo,
gdyby zakochał się w chłopie z La Manchy (…). To ziemia jest rywalem Rhetta i Ashleya”
[1].

Pedro Almodóvar


Wyjątkowy sukces dzieła Margaret Mitchell w Stanach Zjednoczonych wynikał z ogromnego wpływu, jaki książka wywarła na masową wyobraźnię wszystkich Amerykanów. Historia pięknej Scarlett O’Hara, opowiedziana na tle nieuchronnie przemijającej cywilizacji, stała się częścią narodowego dziedzictwa Amerykanów piastujących i dekonstruujących mit Starego Południa. 

Adaptacja Przeminęło z wiatrem (Gone with the Wind, 1939) w reżyserii Victora Fleminga jest zgodna z literą powieści. Producent filmu David O. Selznick drżał bowiem tylko o to, by się nie sprzeniewierzyć bestsellerowej glorii narodowego eposu [2]. O amerykańskiej superprodukcji napisano już wiele analiz, ja pragnę się jednak skupić na problemie kobiecości i odsłonić przed miłośnikami zarówno powieści, jak i filmu kilka interesujących perspektyw.

Męsko-damska perspektywa, czyli melodramat doskonały

W lutym 1936 roku niezależny producent David O. Selznick kupił prawa do sfilmowania książki Margaret Mitchell za pięćdziesiąt tysięcy dolarów (była to w ówczesnym czasie największa kwota, jaką w Hollywood zapłacono autorowi za wyrażenie zgody na adaptację jego dzieła) [2]. Reżyserowanie filmu rozpoczął George Cukor, potem zastąpił go Victor Fleming (pracujący w tym samym czasie nad Czarnoksiężnikiem z krainy Oz), a jego pracę kontynuowali później Sam Wood, Cameron Menzies i Reeyes Eason. Zdjęcia rozpoczęły się w styczniu 1939 roku, a uroczysta premiera odbyła się 15 grudnia w Atlancie, mieście, w którym rozgrywają się najważniejsze wątki zarówno w powieści, jak i w filmie. Główna bohaterka żywi do tego miejsca głębokie uczucie, gdyż Atlanta stanowiła synonim mieszanki starych i nowych wartości, na których fundamencie kształtowała się stara i odradzała nowa Georgia, gdzie wychowała się Scarlett.

Z okazji premiery filmu burmistrz miasta ogłosił trzydniowe święto. Mieszkańcy urządzali parady i marsze uliczne w historycznych strojach z okresu zwycięstwa konfederackich sił. Z relacji Hattie McDaniel, nagrodzonej Oscarem, odtwórczyni roli Mammy, wynika jednak, że kinowej premierze Przeminęło z wiatrem towarzyszył także negatywny odzew ze strony miejscowej społeczności i rządzących. Południowi rasiści pikietowali przeciw umieszczeniu twarzy McDaniel na filmowym plakacie [4]. W kilkadziesiąt lat po ogłoszeniu przez Lincolna Deklaracji Emancypacji nie mogli się pogodzić z rosnącą pozycją czarnoskórej ludności w Ameryce, wykraczało to bowiem daleko poza długowieczną tradycje południowego regionu. Pod wpływem presji opinii publicznej Selznick usunął postać McDaniel z plakatu elektryzującego społeczne nastroje, a aktorka nie pojawiła się również na oficjalnej premierze w Atlancie.

Film tworzy monumentalną opowieść o legendzie Starego Południa, trwającej prawie pięć lat wojnie secesyjnej (1860–1864) oraz rozpaczliwej klęsce trzynastu skonfederowanych stanów, szczycących się patriarchalnym stylem życia i wyzyskiem niewolników. Wojna domowa stanowiła jednak tylko pretekst do przedstawienia na jej tle losów wyjątkowej kobiety, Scarlett O’Hara. Znaczenie tej postaci podkreślała też niejednokrotnie Margaret Mitchell – w jednym z jej listów czytamy, że napisała powieść z „perspektywy spojrzenia Scarlett” [5]. Selznick musiał więc sprostać nie lada wyzwaniu, by w adaptacja powieści zachowała kobiecą formę narracji także w filmie.

Adaptacja Przeminęło z wiatrem to przykład harmonijnego artystycznie melodramatu, w którym wybrane motywy kształtują w sposób konsekwentny jego ideowe przesłanie. „Na powierzchni tekstu filmowego znajduje się jawny przekaz poświęcony miłosnym perypetiom kochanków, a pod nim ukrywa się ten drugi przekaz, niejawny, lecz łatwy do odczytania, inspirowany obowiązującymi w danej społeczności systemami ideologicznymi” [6]. Przeminęło z wiatrem niesie przesłanie o mechanizmach działania patriarchalnej kultury i ich zgubnych skutkach, które odbijają się w życiu głównej bohaterki.

Akcja filmu toczy się w drugiej połowie XIX wieku w Georgii, południowym stanie USA. Scarlett, córka zamożnego plantatora bawełny, ma szesnaście lat i planuje małżeństwo z Ashleyem Wilkesem. Na balu w Dwunastu Dębach, posiadłości Wilkesów, zachodzą trzy wydarzenia, które na zawsze określą życie Scarlett: Ashley odrzuca jej miłość, Scarlett spotyka Rhetta Butlera, przystojnego i czarującego przybysza z Atlanty o podejrzanej reputacji, i wywiera na nim ogromne wrażenie oraz zostaje ogłoszony początek wojny secesyjnej (1861–1865) – przynoszącej wolność czarnoskórym niewolnikom pracującym na plantacjach bawełny, na zawsze niszczącej styl życia wielkich plantatorów z Południa oraz kształtującej (jak się wkrótce okazało) nową Scarlett, kobietę, która odrzuca tradycyjne nakazy regulujące życie damy i zaczyna – wbrew panującym obyczajom – skutecznie i samodzielnie troszczyć się o swoje sprawy.

Miłosne perypetie Scarlett kształtują również filmową narrację dzieła Fleminga, bo melodramat posługuje się „emocjonalną metodą opowiadania” [7]. Nimi kieruje się w swoim życiu heroina z Przeminęło z wiatrem. Kocha Ashleya burzliwie i intensywnie, Rhetta zaś odrzuca w wyrafinowany i bezczelny sposób, nawet wówczas, gdy zostaje jego żoną. Miłosne niespełnienie Scarlett wywołuje u widza przeczucie nadchodzącej katastrofy, która powinna odmienić los kochanków.

Geneza mitu Czarnego (Starego) Południa

W Przeminęło z wiatrem jednym z podstawowych motywów organizującym ideowe przesłanie filmu o patriarchalnej kulturze jest mit Starego Południa [8]. Obszar ten charakteryzował się głębokim poczuciem jedności, zdeterminowanym klimatem, geografią terenu oraz ludzką mentalnością i motywacjami [9]. Wszechobecny system plantacji i niewolnictwa przyczyniły się do znaczącego konfliktu regionu południowego z Północą. Społeczna i topograficzna więź łącząca Południowców oddzielała ich jednak murem od czarnoskórej populacji, co czyniło z Południa obszar głęboko podzielony. Doskonale widać to na przykładzie Tary – posiadłości państwa O’Harów, która dzieli się na dom, zarządzany przez kobiety (Ellen O’Hara i Mammy), i plantację, sferę wpływów Geralda O’Hary.
Większość niewolników pracowała właśnie na plantacji. Do najpopularniejszych zajęć należały jednak służba w domu oraz prace dla wykwalifikowanych robotników, takich jak kowale czy stolarze. Niewolników chronić miały tzw. kodeksy, które w praktyce nie funkcjonowały w ogóle. W tak skonstruowanym systemie związki między ludźmi układały się w porządku hierarchicznym, a jego podstawę stanowiła patriarchalna rodzina. W strukturze dominował arystokratyczny patriarcha i jego synowie, niżej znajdowały się cnotliwe kobiety, do których należało (oczywiście z pomocą czarnych mamek) wychowanie kolejnych pokoleń dziedziców plantacji. Niewolnicy zajmowali najniższy szczebel drabiny społecznej. Gdzieś na peryferiach plantacji mieszkała jeszcze „biała hołota” – biali i ubodzy ludzie stanowiący społeczny margines – doznająca wielu upokorzeń, także ze strony czarnej służby domowej.

Niewolnictwo obowiązywało w Stanach Zjednoczonych do 1865 roku. W tym samym roku, wiosną, zakończyła się Wojna Secesyjna. W wyniku konfliktu śmierć poniosło sześćset tysięcy ludzi, zniszczono mienie o wartości pięciu miliardów dolarów. Najważniejszym wynikiem wojny było uzyskanie wolności przez cztery miliony niewolników [10]. Rozpoczęła się także rekonstrukcja Południa. Wyzwoleni obywatele zaczęli od budowy kościołów. Zakładali również rodziny, domagając się legalizacji wcześniej zabronionych małżeństw, które wkrótce zostały uprawomocnione. Na rekonstruowanym Południu priorytetem dla czarnoskórych kobiet stało się prowadzenie należących do nich domów i wychowywanie własnych dzieci [11]. Sam region też potrzebował odnowy, a receptą na nią miała okazać się harmonia w dziedzinie spraw rasowych. Mimo wszelkich oznak postępu w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku, wielu białych rasistów twierdziło, że czarni są nadal niezwykle opóźnieni intelektualnie i zezwierzęceni. Wrogie nastroje przyczyniły się do całkowitego wyeliminowania czarnoskórych obywateli z życia publicznego w regionie.



Odradzające się Nowe Południe niczym więc nie różniło się od tego z przeszłości. Dla czarnych pozostawało wciąż miejscem ucisku i rasowej dyskryminacji. Biali obywatele podtrzymywali jednak jego nieskażony obraz. Literatura, która ukazywała się po wojnie, także idealizowała Południe, co wynikało z potrzeby pogodzenia się z jego klęską. I tak rodził się mit południowego regionu, oparty na fundamencie braterstwa mężczyzn, rycerskości wobec kobiet i opiekuńczości w stosunku do niewolników [12].

Margaret Mitchell dobrze znała genezę tego mitu. Urodziła się w Atlancie w 1900 roku w arystokratycznej rodzinie kultywującej stare tradycje amerykańskiego Południa. Pisarka nie zamierzała jednak pozostawać im wierna. Jako młoda kobieta doświadczyła życia w tzw. rodzinie z tradycjami: „Wiedziała, w jaki sposób powinna się uśmiechać, by na jej twarzy pojawiały się dołeczki. Wiedziała również, jak patrzeć na mężczyzn i opuszczać powieki oraz poruszać ustami, by wyglądały na drżące i w subtelny sposób pobudzały mężczyzn” [13].

Na kartach powieść Mitchell wyraziła sprzeciw wobec panujących zasad wychowania, łącząc nostalgię za przemijającą epoką z próbą obnażenia skostniałych konwenansów kształtujących postawy rdzennych Południowców. Nostalgiczność cechuje także filmowy obraz Fleminga. Nastrój ten towarzyszył Przeminęło z wiatrem już przed samą premierą. Świadczą o tym słowa burmistrza Atlanty, skierowane do zgromadzonych na seansie widzów: „Dziś wieczorem mamy okazję spojrzeć w przeszłość – i odwiedzić starą plantację na farmie w pachnące czerwcowe popołudnie. Czy czujecie zapach wisterii? Czy słyszycie już śpiew czarnuchów?” [14].

W atmosferze tęsknoty za czasami, miejscami i ich aurą twórcy filmu przedstawili losy pięknej Scarlett O’Hara, która marzy o wielkiej miłości. Motywacje bohaterki są zdeterminowane dążeniem do głębokiego przeżywania życia, bo jest ona „bytem ku miłości” [15] – kobietą gotową zrobić wszystko „dla” i „z” miłości do mężczyzny. Jej dozgonne i ślepe uczucie do Ashleya Wilkesa nie zna żadnych granic, dlatego Scarlett zbyt późno odkrywa, że kocha Rhetta.

Ellen i Tara

Na tle losów Starego Południa Margaret Mitchell przedstawiła w powieści dylematy młodej dziewczyny, która na skutek wybuchu wojny secesyjnej przeszła szybki kurs dojrzewania. Podobnie uczynił w adaptacji Fleming. Filmowa heroina, czyli piękna Scarlett O’Hara (Vivien Leigh), jest jednak bohaterką, której kręgosłup moralny ukształtował się jakby za kulisami filmu. Reżyser podkreślił na przykład uczucie, które Scarlett żywiła do Tary, ale pominął fascynującą więź, jaka łączyła dziewczynę i jej matkę Ellen. Powierzchownie potraktował również relacje z ojcem Geraldem.

Postać Ellen pojawia się w filmie Fleminga jedynie na początku. Scarlett cierpi po nagłej stracie matki, ale jej ból jest w filmie słabo umotywowany. W powieści widmo Ellen nieustannie towarzyszy Scarlett – matka była dla niej uosobieniem kobiecego piękna; klasy, dystynkcji, dobroci i pobożności. Córka dążyła do takiego ideału, po Ellen odziedziczyła jednak tylko urodę.

Zgodnie z obowiązującymi na Południu wzorcami zachowań, Scarlett zaliczała się do grona „belle”, czyli panienek z dobrych domów. Mówiono o nich, że są: „Delikatnym, zroszonym, ledwo otwartym pąkiem kobiety: nieskazitelne, czyste, ale zalotne, zabawne, ale niezbyt inteligentne, piękne i kruche jak porcelana” [16]. Ellen była natomiast Damą Południa. Rytuał przejścia, czyli zmiana kulturowo-społecznego statusu, następował w momencie zaślubin. Celem młodej „belle” Scarlett było więc kolekcjonowanie absztyfikantów i wybór tego jedynego.

Nieobecność Ellen na ekranie sprawiła, że funkcję Damy Południa przejmuje w filmie Melanie Wilkes (Olivia de Havilland). Ona i Scarlett tworzą w Przeminęło z wiatrem parę dwóch przeciwległych biegunów. Różni je prawie wszystko z wyjątkiem miłości do Ashleya (Leslie Howard), który z rozsądku zostaje mężem kruchej i niewinnej Melanie. Młoda kobieta (niczym matka) odgrywa jednak w życiu Scarlett niezwykle istotną rolę i w finalnej scenie uświadamia jej miłość do Rhetta Butlera (Clark Gable). Nigdy nie udało jej się jednak zaszczepić w umyśle Scarlett istoty bycia prawdziwą damą Południa.

W kontekście dziewiętnastowiecznego „kultu domatorstwa” (cult of demesticity), „ideologii oddzielnych sfer” (ideology of separate spheres) i „kulturze sentymentalności” (culture of sentiment), białe Damy Południa miały duże znaczenie w kształtowaniu nowej cywilizacji [17]. Postulat ideologii oddzielnych sfer opierał się na założeniu, że płeć determinowała rodzaj wypełnianych w społeczeństwie ról [18]. Kobiety specjalizowały się w pracy domowej, a mężczyźni trudnili się zajęciami na rynku i brali czynny udział w życiu publicznym kraju. W XIX wieku ideologia ta została bezkrytycznie zaadoptowana w kształtowaniu pojęcia narodu – nastąpiło utożsamienie narodu z domem, stabilną sferą, w której centralne miejsce zajmują kobiety.

Integralnym elementem ideologii oddzielnych sfer  było domatorstwo, postrzegane jako kotwica – symbol stabilności, stojący w opozycji do brutalnej eksploracji pogranicza przez mężczyzn. Biała kobieta była: Paladium Południa (...), Ateną z tarczą jasno promieniejącą w chmurach (...), mistycznym symbolem państwowości w obliczu wroga. Była czystą lilią Astolat i (...) litościwą Matką Boga. (...) Wszystkie kazania zaczynały się i kończyły hołdem ku jej czci, wszystkim walecznym przemówieniom towarzyszył szczęk tarcz i wymachiwanie szablami ku jej chwale. (...) zastępy Konfederacji ruszały do walki w mglistym przeświadczeniu, że walczą tylko dla niej [19]. Melanie Wilkes dobitnie uzewnętrznia w filmie te przymioty.

Brak zrozumienia społecznej funkcji Damy Południa wpłynął na osobistą tragedię Scarlett. Obce jej zasady, takie jak posłuszeństwo, podporządkowanie patriarsze i cnotliwe milczenie, ostatecznie doprowadziły ją do upadku. Melanie, którą właśnie pokochała, odeszła. Córka Scarlett – Bonnie – zmarła śmiercią tragiczną. Miłość do Ashleya okazała się złudna, a Rhett opuścił ją po latach upokorzeń. Obrońcy starego porządku Południa byliby zgodni, że ostatnie sceny w filmie Fleminga wieńczą tezę o nieuchronnej karze, której widmo przez lata towarzyszyło Scarlett sprzeciwiającej się tradycji Starego Południa. Przegrana bohaterki nie budzi żadnych wątpliwości. Finał zarówno powieści, jak i filmu napawa jednak optymizmem. Oto Scarlett wypowiada znamienne słowa: „Pomyślę o tym wszystkim jutro, w Tarze. Zniosę to wtedy lepiej. Jutro pomyślę jak go (Rhetta) odzyskać. Mimo wszystko życie się dzisiaj nie kończy”.

Powrót Scarlett do Tary jest uzasadniony, ale podobnie jak towarzyszące jej motto „Tomorrow is another day”, w perspektywie spotykających ją nieszczęść (tragiczna śmierć ukochanej córki i odejście męża) pozbawiony głębi. W filmie związek kobiety z ziemią, na której dorastała, został potraktowany zbyt powierzchownie.

Tara pojawia się zaledwie kilkakrotnie w filmowej opowieści, choć ujęcia imponującego dworu z kolumnowym portalem rozpoczynają i wieńczą dzieło Fleminga [20]. Ziemia odgrywa też kluczową rolę w scenie, gdy po powrocie do zrujnowanej przez wojnę posiadłości Scarlett podnosi się z klęczek na polu i zapalczywie krzyczy: „Bóg mi świadkiem, że się nie poddam, przetrwam!”. W jednej chwili, jak nikt inny, zaczyna rozumieć swojego ojca, który na początku filmu tłumaczy jej, że „Ziemia to jedyna rzecz, dla której warto pracować, walczyć, umierać. Ziemia to coś, co przetrwa”. Córka przywołuje jego słowa i z niedojrzałej kokietki przeistacza się w waleczną kobietę. Zrobi wszystko, by podnieść Tarę z finansowej zapaści. Wojna, która sprowadziła na Scarlett biedę, zbliżyła ją również do miejsca, które ukochał Gerald O’Hara. Młoda kobieta posunęła się nawet do prostytucji, by przywrócić zrujnowaną Tarę do przedwojennego stanu. Wyszła za mąż za podstarzałego Franka Kennedy’ego, aby zdobyć 300 dolarów na podatki. Od samego początku walczyła jednak o majątek, tradycja Południa i honor ojczyzny pozostały dla niej obojętne. Przemiana Scarlett z niedojrzałej kokietki w prawdziwą kobietę na farmie była jednak tylko częściowa, gdyż nie uczyniła jej emocjonalnie dojrzałą.

Nowa kobieta: wyzwani i pragnienia

Przemijająca cywilizacja wymuszała na Południowcach wykształcenie także nowych form zachować. Obywatele Południa pragnęli jednak pozostać niezłomni. Ich postawę charakteryzowały bowiem stateczność i niechęć w stosunku do nadchodzących zmian: „Byli łagodnymi, nieustraszonymi ludźmi, którzy zostali pokonani, ale nie chcieli uznać swojej klęski, zostali złamani – a mimo to niezłomni” [21]. Symbolem starego porządku zarówno w filmie, jak i powieści jest także czarnoskóra Mammy: „Tutaj oto jest ostoja trwałości – myślała (Scarlett) – pozostałość po dawnym niezmiennym życiu” [22].

Przywiązanie Mammy do starych zwyczajów wyraża w filmie scena, w której czarna mamka z pełnym oddaniem i zaangażowaniem, jak na nianię przystało, wiąże wstążki gorsetu wokół talii Scarlett. Gorset – symbol zniewolenia kobiet – stawia Mammy w jednym rzędzie obok białych dam Starego Południa, dla których część garderoby stanowiła atrybut prawdziwej kobiecości. Margaret Mitchell celowo jednak zamknęła Scarlett w twardej formule konwenansów rządzących Południem, by uwypuklić zgubne skutki zasad narzuconych kobietom przez Południowców.

Postać pięknej heroiny z czasem jednak ewoluuje, tak jak upadająca i rodząca się na nowo cywilizacji. Nastolatka zamienia się w dojrzałą kobietę, kokietka w pozbawioną sumienia manipulatorkę, rozpieszczona bogactwem córka właściciela plantacji, a potem dotknięta nędzą i pracą na farmie ofiara wojny secesyjnej w posiadaczkę własnego majątku. Scarlett dojrzewa do roli tzw. nowej kobiety – wyzwolonej od gorsetu oraz społecznych i obyczajowych nakazów.

Niezmienna okazała się w Scarlett tylko miłość do Ashleya, nawet gdy wychodzi za mąż za Rhetta Butlera i zostaje matką Bonnie. Świadomy jej uczuć Rhett całymi laty pozostaje blisko niej. Przeczekuje kolejne małżeństwa Scarlett i wreszcie żeni się z nią w nadziei, że może w końcu go pokocha. Kobieta uparcie tkwi jednak w przekonaniu, że tylko Ashley jest jej przeznaczony. Filmowy Ashley nie tłumaczy jednak jej zauroczenia – Wilkes prezentuje przeciętny typ urody, a praca kamery nie nasuwa też widzom refleksji o wyjątkowości bohatera. Scarlett (tak naprawdę) nie kocha Ashleya (mężczyzny z krwi i kości), ale jest oddana idei miłości, którą ukształtowała w niej kultura Południa – Ashley zdawał się posiadać wszelkie cnoty zgodne z wpajanym jej przez lata (męskim) rycerskim etosem. Scarlett jest przekonana, że Rhett (w przeciwieństwie do nieskazitelnego Ashleya) jest złym człowiekiem, niegodnym jej względów i łaski.

W latach trzydziestych XX wieku, gdy wydano powieść Przeminęło z wiatrem i wyprodukowano film, Scarlett prezentowała typ kobiety, który zrodził się już dekadę wcześniej. Randolf Bourne, znawca społeczno-kulturowych przemian w latach dwudziestych XX wieku, wymienił kilka znaczących cech, które ukształtowały postawę nowej kobiety. Zaliczył do nich zadziwiającą kombinację mądrości i młodości, humoru i wielu zdolności oraz niewinności i niezależności. Nowe kobiety były też samowystarczalne i zuchwałe, a ponad wszystko kochały tzw. przygodę życia [23].

Burzliwe życie Scarlett – nowej kobiety – to pasmo ciągłych zmian, dzięki którym odnajduje niespożyte pokłady siły i energii. Bohaterka „Przeminęło z wiatrem” nie postuluje jednak zrzucenia kobiecych sukien. Lubi wykwintne i bogate stroje, z których słynie w całej Atlancie. Walczy raczej o wolność indywidualnych wyborów. Praca w tartaku dostarcza jej satysfakcji i nie zamierza z niej rezygnować, a życie w Atlancie pobudza ją do nieustannego działania. Fleming, zgodnie z powieścią, przedstawił w filmie silną więź, która połączyła kobietę z miastem powstającym na fundamencie starych i nowych wartości. Finałowa scena w filmie mówiąca o powrocie Scarlett do Tary (ostoi spokoju i bezpieczeństwa), oznacza dla niej jedynie tymczasowy wyjazd. Atlanta tętniąca życiem była bowiem idealnym miejscem dla spragnionej wrażeń Scarlett, która skorzystała z możliwości, jakie dało jej miasto i cywilizacja postępu: podróżowała i prowadziła własny interes. Stałą się niezależna i nie zamierzała z tego rezygnować.

Interesującą kwestią pozostaje stosunek Scarlett do seksualności. Nowa kobieta zmagała się bowiem nie tylko ze społecznymi konwenansami, ale również z problemem własnej cielesności. Scarlett nigdy nie pożądała żadnego mężczyzny. Łączyła „małżeńskie obowiązki” jedynie z macierzyństwem, nie myślała nawet o jakiejkolwiek przyjemności płynącej z seksu, bo nigdy jej nie zaznała. W jednej z ostatnich scen filmu doszło między nią i Rhettem do niechcianego (przez nią) zbliżenia, po którym Scarlett poczuła się spełniona. Miała nawet nadzieję, że upojna noc naprawi jej relacje z mężem. Okazało się to jednak zwodnicze – zachowanie Scarlett wyjaskrawiło po raz kolejny jej niedojrzałość emocjonalną i pokazało, jak bardzo jest ona nieświadoma własnej cielesności.

Niezłomna postawa bohaterki Przeminęło z wiatrem stała się w latach trzydziestych idealnym wzorem dla kobiet udręczonych skutkami Wielkiego Kryzysu, a jej wyrafinowany pragmatyzm budził w nich nadzieję na przetrwanie. Wyjątkowość Scarlett polega też na tym, że drzemie w niej męski pierwiastek, dostrzeżony również przez Almodóvara. Być może dlatego młoda kobieta nigdy – tak naprawdę – nie pragnęła zostać Damą Południa. Brak typowego dla melodramatów happy endu tylko uwzniośla historię i uwiarygodnia kierujące nią motywacje. Scarlett nie przegrywa bowiem swojego życia. Zamierza walczyć. Dąży do wytyczonego celu i nikt nie wątpi w powodzenie działań nowej kobiety z Georgii.



[1] Cytat za: G. Stachówna, Niedole miłowania. Ideologia i perswazja w melodramacie filmowym, Rabid, Kraków 2001, s. 121.
[2] Z. Pitera, Przeminęło z filmem, Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1987, s. 185.
[3] G. Stachówna, 100 melodramatów, Rabid, Kraków 2000, s. 83.
[4] Jill Watts, Black ambition, white Hollywood, Harper Collins Publishers, New York 2005, s. 168–169.
[5] Elizabeth Fox-Genovese, „Scarlett O’Hara: the southern lady as New woman”, State University of New York, Binghampton, s. 399.
[6] G. Stachówna, Niedole miłowania, op.cit., s. 16.
[7] Za: ibidem, s. 4.
[8] W podtytule filmu czytamy: Opowieść o Starym Południu.
[9] W.J. Cash, The Mind of The South, Alfred A. Knopf, New York 1978, s. 7.
[10]  Susan-Mary Grant, Brian Holden Reid, The American Civil War, Longman Pearson Education 2000, s. 135.
[11] bell hooks, Sexism and the Black Female Slave Experience, [w:] Ain,t I a Woman…, s. 49.
[12] E.H. Oleksy, Kobieta w krainie Dixie. Literatura i film, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 1998, s. 50–51.
[13] Elizabeth Fox-Genovese, Scarlett O’Hara: the southern lady as New woman, State University of New York, Binghampton, s. 395.
[14] Jill Watts, Black…, op.cit., s. 169.
[15] G. Stachówna, Niedole miłowania, op. cit., s. 37.
[16] Ibidem, s. 13.
[17] A. Kaplan, Manifest Domesticity, [w:] American Literature, vol. 70, no. 3, No more separate spheres! (Sep., 1998), Duke University Press, s. 581.
[18] A. Zachorowska-Mazurkiewicz, Kobiety i instytucje. Kobiety na rynku pracy w Stanach Zjednoczonych, Unii Europejskiej i w Polsce, Wydawnictwo Śląsk, Katowice 2006, s. 15.
[19] W.J.Cash, The d of the South, Vintage Books, New York 1991, s. 86, [za:] E.H. Oleksy, Kobieta w krainie Dixie. Literatura i film, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 1998, s. 13.
[20] Operator Harry Wolf, który pracował przy kręceniu filmu, wyjaśniał w jednym z wywiadów, że w trakcie montażu duża część materiału została znacznie skrócona, a w szczególności sekwencje z farmy. Zob. Z. K. Rogowski, Sam na sam z Hollywood, Oficyna Wydawnicza Szczepan Szymański, Warszawa 1994, s. 129.
[21] M. Mitchell, Przeminęło z wiatrem, tom 2, tłum. Celina Wieniewska, Czytelnik, Warszawa 1988, s. 289.
[22] Ibidem, s. 83.
[23] The New Woman, dostępny na: www.library.csi.cuny.edu, 1.10.10.