Wszystko wskazywało na to, że Zakrzówek jako temat się wyprztykał i poza urzędowymi jatkami niewiele może się zdarzyć. Aż pojawiła się Ona – superbohaterka, która już wcześniej sprawiwszy by drzewa kwitły cały rok,dowiodła, że nie ma rzeczy niemożliwych - Cecylia Malik. Wraz z  Moniką Drożyńską, Karoliną Kłos i Justyną Koeke utworzyła spec grupę Modraszek Kolektyw* herbu niebieski motylek i zajęła się kolorowaniem zszarzałej idei.  Do grupy zaczęli przyłączać się artyści, społecznicy, ekolodzy, ludzie kultury i mieszkańcy świadomi, że walczą o miejsce unikalne krajobrazowo, pozbawione prawnej ochrony dlatego tylko, że zalany kamieniołom jest tworem człowieka.

Po Facebooku rozpanoszyły się uskrzydlone zdjęcia, na ulice wylegli ludzie w błękitnych skrzydłach a mieszkańcy zaczęli uważniej patrzeć pod nogi, by nie rozdeptać wysprejowanych na chodnikach modraszków.
W znudzonych tematem sporu o jezioro, milczących od miesięcy mediach zawrzało jak w islandzkim wulkanie. Jak to się robi?

Cudownie prostym pomysłem, na który jednak trzeba umieć wpaść; użyciem jednego symbolu, jednego koloru i oderwaniem od ziemi odrobiną abstrakcji.  Sztuką, jednak nie snującą się bez celu i plączącą w swych sarkastycznych interpretacjach, lecz rozumianą jako zmyślne narzędzie. Natychmiastowość kolektywu ma moc i fajnie jest czuć, jak bardzo brak tu miejsca na wahanie, nieporadność i opadające ręce. Zajęcia praktyczno-techniczne przebiegają zaś imponująco systemowo.

Dziewczyny stworzyły żyjący w rozkosznie lekkim rytmie kalwaryjskich rymów, otwartości, entuzjazmu i braku pretensji blog. http://modraszekkolektyw.blogspot.com Stopniowo zaczęły go wyposażać w niusy, tutoriale fizycznego i mentalnego przepoczwarzania, szablony z inspiracjami użycia, wzory ulotek i plakatów do domowej produkcji, zapraszający do współtworzenia modraszek-foto. Kolektyw jest i na Facebooku, wspiera go studio fotoszopowego przeszczepu skrzydeł, które trwale zmienia oblicza setek profili. Na ulicach, placach i w knajpach organizowane są warsztaty robienia skrzydeł mniej wirtualnych - w wersji klasycznie hardtekturowej i bardziej soft, z tiulu.

5 czerwca o 17.00 na Zakrzówku rozpocznie się zlot.  Przede wszystkim towarzyski, letni i trawiasty, zupełnie przy okazji będący poważną misją mobilizacyjno-propagandową. O nutkę ludyczną pikniku zadba didżej Mrówka, który będzie przygrywał do rytmu kręconym przyrodniczym superprodukcjom. Premierę tych ostatnich przewidziano 8 czerwca (ŚRODA) o godz. 19.00 Pod Urzędem Miasta, w trakcie ostatecznej manifestacji. 


Autorką mapy zlotu jest Karolina Kłos

Skrzydła modraszka to nie igraszka, dlatego w lekki niepokój wprawia, że do końca nie wiemy jeszcze, o czym będzie mowa pod magistratem. Bakcyl motylicy zaraża jednak, bo, jak gumy Donald w dzieciństwie, czyni swojskim amerykański sen. Tym razem legendę o potencjale obywatelskiej siły broniącej lokalnych potrzeb. Niezależnie od tego czy możemy wziąć odpowiedzialność za swoją obecność na środowej manifestacji, modraszkowemu kolektywowi należy się sława, uśmiech na ulicy a kiedyś miejsce na Skałce tuż obok Miłosza. Za przywrócenie wiary we wróżki społecznej zmiany  inspirowanej nie polityką, a sztuką i wspólnością wyłącznie dobrych emocji.

*Nazwa pożyczona od chronionego gatunku motyli baraszkujących po okolicznych łąkach





MAGDALENA LINK-LENCZOWSKA TAKŻE O ZAKRZÓWKU - KAMIENIOŁOM DEMOKRACJI