I co? Po otwarciu zeszytu pierwszy zgrzyt. To nie jest komiks, tylko niezbyt sprytnie zakamuflowana reklamówka gry komputerowej. Ponad połowa stron poświęcona jest na okołowiedźmińskie wycieczki w przeszłość i "kilka słów" od CD Projekt Red – twórcy Wiedźmina 2: Zabójcy Królów. Sytuację odrobinę broni te kilka stron o powstaniu samego komiksu i mini wywiad z twórcami, co można by wykorzystać, by po raz kolejny poużalać się nad losem komiksu w Polsce. Jednak kiedy spojrzy się na to z drugiej strony – gdyby nie gra, nie byłoby komiksu, na sercu robi się lżej i od razu można zabrać się za lekturę dania głównego. Co prawda na razie poznaliśmy tylko połowę "Racji stanu", ale już teraz mogę szczerze napisać, że robotę Michała Gałka uważam za udaną. Jego historia nie jest niczym przełomowym dla Geralta, ale nie taki przecież był zamysł scenarzysty.
Michał, zamiast tworzyć coś na siłę oryginalnego, fantastycznie wykorzystał potencjał tkwiący w samym "dziecku" Sapkowskiego i opowiedział o "kolejnym" zleceniu, starając się przy tym być wiernym oryginałowi na ile tylko pozwoliły mu jego umiejętności i komiksowe medium.
A czego nie czuć, dzięki rysunkom Arkadiusza Klimka można zobaczyć. I choć w przypadku scenariusza mogę zrozumieć zarzuty braku oryginalności (choć jak wspomniałem moim zdaniem bezsensowne), to graficznie komiksowy Wiedźmin prezentuje się naprawdę świetnie. Piękne panoramy i dopracowana architektura tworzą rewelacyjne tło dla podziwiania (w głównej mierze) Geralta i kotołaka. Czasem co prawda kuleje dynamizm walki, ponieważ postępujące po sobie kadry są od siebie nazbyt oddalone w czasie, w efekcie czego trzeba momentami zastanowić się, co przed chwilą właściwie się stało. Nie broniąc wcale Klimka, a zwyczajnie zastanawiając się nad tym, odnoszę wrażenie, że jest to spowodowane ograniczoną ilością stron, co wymusiło na nim rozrysowanie pojedynku na zbyt małej ilości plansz. Są to jednak tylko moje domysły i wrażenia, a prawdę znają tylko autorzy. Za to bezsprzeczne brawa należą się Łukaszowi Pollerowi, ponieważ pokolorował on nocną walkę tak sprawnie, że jest ona jednocześnie bardzo wyrazista i szczegółowa, nie tracąc przy tym uczucia zupełnych, leśnych ciemności. Na koniec, pisząc o stronie graficznej nowego Wiedźmina, nie sposób również nie pogratulować Przemkowi Truścińskiemu. Nie można przecież zapomnieć, że Racja stanu miała obowiązek być wierna komputerowej wersji przygód Geralta, a to właśnie – w głównej mierze – Przemek przyczynił się do powstania moim zdaniem rewelacyjnej wizji Wiedźmina.
Gdybym chciał trochę pomarudzić "po polsku", napisałbym, że wielka szkoda, iż potencjał nowego komiksowego Wiedźmina został zaprzepaszczony na rzecz "reklamówki" gry komputerowej. Jednak zamiast tego pozwolę sobie stwierdzić, że całe trio zatrudnione przez Egmont do tej historii spisało się póki co (nie przewiduję zmian w czerwcowym finale) naprawdę świetnie. Historia Michała doskonale wpisuje się w losy Geralta, a graficznie, mimo małych "niedociągnięć", jest po prostu profesjonalnie i (banalnie pisząc) ładnie. Czego chcieć więcej od komiksowego zeszytu? Kontynuacji?
Komiksowe Hity #3: Wiedźmin – Racja stanu
Michał Gałek, Arkadiusz Klimek, Łukasz Poller
Egmont
05/2011
19.07.2011 23:07 | Kuba:
Moment, moment - wydaje mi się, że projekty Geralta zostały narysowane ręką Trusta i widać u Klimka, tego nowego, badassowego Wiedźmina.