W 1977 roku laureat literackiego Nobla, Nadżib Mahfuz, w Polsce najbardziej znany z Opowieści ze starego Kairu, opublikował Ród Aszura – powieść magiczną, niepokojącą, penetrującą ludzkie namiętności i żądze. Tytułowy Aszur to znajda. Splot okoliczności (przeznaczenie, wola Boga albo przypadek) sprawia, że maleńki chłopczyk trafia do dobrej rodziny, dzięki której rozwija się jego życzliwość, serdeczne i otwarte serce. Również splot okoliczności doprowadza Aszura, po długich perypetiach, do znaczącej pozycji w jednej z kairskich dzielnic. Jednakże nic nie jest wieczne, tylko przemijanie. Ono jest źródłem bólu i radości. Gdy liście znów zielenieją, gdy zakwitają kwiaty, gdy dojrzewają owoce, wtedy zamazują się w pamięci uderzenia chłodu zimy. To dopiero początek, to dopiero preludium. Im więcej mija lat od nagłego zniknięcia Aszura, tym więcej tragedii spada na zapoczątkowany przez niego ród. Czy ktoś przerwie zaklęty krąg nieszczęść?

Na historię Aszura an-Nadżiego oraz jego potomków składa się dziesięć opowieści (każda opowieść to losy kolejnego pokolenia an-Nadżich). W obrębie każdej opowieści Mahfuz stosuje podział na mniejsze jednostki (nie mają one tytułu, a jedynie numer), które konstytuowane są najczęściej przez pojawienie się nowej osoby na arenie wydarzeń. Trudno jednakże nazwać je rozdziałami; bardziej przypominają sceny, odsłony tragedii rodu an-Nadżich. Ród Aszura tym samym przybliża się nieznacznie do… tragedii greckiej – warto wspomnieć na przykład o swoistym (przefiltrowanym przez muzułmańskie doświadczenia) konflikcie tragicznym, który odnajdziemy bez trudu we wszystkich opowieściach.
Bohaterowie (zarówno mężczyźni, jak i kobiety) początkowo nie są świadomi niecnych uczynków swoich przodków, poznają je dopiero w chwili granicznej, decydującej o ich przyszłym losie. Nie potrafią jednak podjąć odpowiednich decyzji, powielają błędy ojców i matek. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie (jakkolwiek nie brak mowy pozornie zależnej), ale głównym trzonem Rodu Aszura są (polifoniczne) dialogi, które – obok często występującego czasu teraźniejszego – wprowadzają rys teatralności i dynamiczności, przywodząc na myśl raczej minidramy.

Poza dość swobodnymi asocjacjami z grecką tragedią Ród Aszura zestawić można przede wszystkim z Baśniami tysiąca i jednej nocy. Baśniowość i magiczność wyrażają się w cudownych zwrotach akcji, w nagłych przejściach od poniżenia ku ubóstwieniu zarówno samego Aszura, jak i jego potomków. Dodatkowo – co może się wydać zaskakujące – powieść Mahfuza przypomina poniekąd Sto lat samotności Gabriela Garcíi Márqueza. Elementy realizmu magicznego, permanentna samotność bohaterów, ich (jak się zdaje) wieczna, nieskończona walka z własnymi słabościami i losem (a z Losem wygrać niepodobna) – współtworzą niezwykle malowniczą, nasyconą kolorami Orientu (skąpaną w blaskach złota i krwistej czerwieni) opowieść o ludziach zagubionych w kairskiej przestrzeni, o ludziach, którzy nie mogą przerwać błędnego koła.

Katalizatorem wydarzeń jest zawsze kobieta – obiekt pożądania, rozbudzający zmysły mężczyzny, nawet tego najstateczniejszego. Kobiety jawią się w powieści Mahfuza jako istoty ambiwalentne; egipski noblista ofiaruje czytelnikom kilka interesujących ich portretów. Boginie i upadłe anioły, kwiaty ulicy, sprawczynie nieszczęścia, wiecznie nienasycone, pragnące władzy oraz te, które bezgranicznie kochają, ufają i wierzą, skłonne do poświęceń i wyrzeczeń, potulne i uległe. W rodzie Aszura miłość to pułapka – mężczyznę ogarniętego gorączką żądzy czeka najczęściej szaleństwo, choroba psychiczna, obłęd, stopniowa degeneracja, a w końcu zbrodnia. Odkupienie przynieść może tylko kolejny Aszur, jednakże nie legendarny, nie mityczny, a prawdziwy – z krwi i kości. Losy rodu an-Nadżich muszą zatoczyć koło, powrócić do korzeni. Co ciekawe, kontrapunktem dla napięcia między kobietą a mężczyzną staje się noc i dzień – ciągły konflikt między tym, czego się pragnie, a tym, co wypada.

Wspomniana zbrodnia, krwawa zemsta, zazwyczaj ma na celu zabicie ojca – metaforyczne (zabicie ojca w sobie) i dosłowne ojcobójstwo. Wyzwolenie się spod jego władzy, pragnienie spełnienia się, sprawdzenia siły swoich mięśni oraz siły swego ducha w efekcie prowadzą mężczyznę do przybrania ostatecznej formy – sam musi stać się ojcem, który narzuci światu swój porządek. Ciekawe na tym tle wydaje się zachowanie jednej z kobiet an-Nadżich, usilnie walczącej o wyzwolenie, oswobodzenie spod patriarchalnego wpływu. Bunt i zaślepienie doprowadzą jednak do tragedii. Zaprzedanie własnego ciała, by uzyskać chociaż odrobinę wolności, przyczyni się do krwawej wendetty wzgardzonego i poniżonego mężczyzny.

Warto zwrócić uwagę na kilka elementów kairskiej dzielnicy, w której rozgrywa się akcja powieści egipskiego pisarza. Aszura odnaleziono pod murem takiji (czyli klasztoru derwiszów – czyżby został zesłany przez Boga, przez los?). Szukając ukojenia dla ciągle dręczącego go niepokoju duszy i serca, często wracał do tego miejsca, by wsłuchać się w pieśni płynące zza klasztornego muru. Analogicznie czyni wielu jego potomków. Kontrapunktem dla muru takiji staje się wybudowany przez jednego z dziedziców nazwiska an-Nadżiego minaret – siedlisko ifritów (demonów). Sfera sacrum i sfera profanum oddzielone są murem. Przetrwać może tylko to, co należy do sakralnej przestrzeni; minaret (jako symbol niemocy an-Nadżich) musi zostać zburzony, by przywrócić potomkom Aszura spokój duszy i ciała. Pieśni derwiszów stanowią niezmienny pierwiastek kairskiej dzielnicy na przestrzeni kolejnych lat, nigdy nie będą sprofanowane. Zmianom podlegają jedynie ludzie – przychodzą i odchodzą. Pozostają po nich legendy, mity, pogłoski, opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie, a zatem historie zdeformowane, przekształcone, w jakiś sposób naznaczone i skalane.

Ród Aszura Nadżiba Mahfuza daje się czytać wielorako: jako jedna z odmian współczesnej baśni, paraboliczna opowieść o władzy, degeneracji i zepsuciu, (przy)powieść o namiętności i samotności.


Nadżib Mahfuz, Ród Aszura
przeł. Jolanta Kozłowska i George Yacoub
Świat Książki, 2011


"PANI BOVARY W KAIRZE" - AGNIESZKA MĄKA O "HAMIDZIE Z ZAUŁKA MIDAKK" NADŻIBA MAHFUZA