No właśnie – w swoim czasie. Według dyskutantów to, co było siłą Błońskiego w latach 50. czy 80., nie przystaje do dzisiejszej sytuacji literatury, krytyki i w ogóle rzeczywistości. Nawet znana koncepcja „romansu z tekstem” – jakże nowoczesna w czasach, kiedy Błoński ją sformułował – została na spotkaniu podważona jako już wyeksploatowana i niemożliwa do realizacji.
Konfrontacja krytycznego projektu Błońskiego ze współczesnością nieuchronnie sprowadziła rozmowę na problemy wciąż obecne w dysputach polonistycznych: stanu współczesnej krytyki i literatury oraz kondycji uniwersytetu. W czasach podmiotów i myśli słabych, a także słabej literatury, która nie rodzi dzieł godnych takiego romansu krytyka z tekstem, jak Błońskiego twórczością z Gombrowicza czy Mrożka, krytyk „mocny”, autorytet wchodzący w intymny dialog z arcydziełem na niewiele, według uczestników dyskusji, może się przydać. Dziś, wobec dominacji mediów, piszącemu o literaturze pozostaje jedynie – jak to określiła Justyna Sobolewska – uprawianie partyzantki, przemycanie czegoś więcej do obowiązującego dyskursu medialnego. W tej wizji poprzestawania na małym projekt krytyczny Błońskiego faktycznie jawi się jako nieużyteczny.
Postawiona przez uczestników spotkania diagnoza niewspółczesności Błońskiego wydaje się jednak zbyt jednostronna. Być może podważy ją choć częściowo kolejny panel dyskusyjny – w środę 6 kwietnia o godzinie 19 w Jewish Community Centre – poświęcony znanemu i ważnemu tekstowi Błońskiego z 1987 roku „Biedni Polacy patrzą na getto”.
FESTIWAL IM. JANA BŁOŃSKIEGO