Sześć lat temu, kiedy Zderzak wydał tę książkę po raz pierwszy, temat "dziwnych uczuć" był jeszcze całkiem nowy, niepopularny i nie zbadany; inspiracje tym, co ukrywa się w podświadomości, dopiero zaczynały kusić artystów. Uczestnicy wystawy, siedzieli wtedy w szkolnych ławkach albo właśnie zaczynali studia. Dzisiaj - to właśnie oni wśród "dziwnych uczuć" czują się jak w domu: opowiadają o nich swobodnie i pomysłowo, z poczuciem humoru i z przekonaniem, że to jest ich własny, prywatny świat.


O dziwnych uczuciach

Wystawa zbiorowa
17.03.2011 – 22.04.2011
GALERIA ZDERZAK, ul. Floriańska 3, 31-019 Kraków
Wernisaż: 16.03.2011, środa, godz. 18.00

Patronat medialny nad wystawą sprawuje








W wystawie biorą udział:

Monika Chlebek (1986) – V rok studiów w krakowskiej ASP, debiutowała w Zderzaku udziałem w wystawie Moon Hostel w 2009; udział w Mambo Spinoza (2010); wystawa indywidualna Złe sny, Galeria Zderzak 2010

Dawid Czycz (1986) – V rok studiów w krakowskiej ASP, debiutował w Zderzaku udziałem w wystawie Moon Hostel (2009); udział w Mambo Spinoza (2010); wystawa indywidualna O wadach, Galeria Zderzak 2010

Agata Kus (1987) - IV rok ASP w Krakowie, po raz pierwszy w Zderzaku

Erwina Ziomkowska
(1983) - dyplom 2010 ASP w Katowicach, po raz pierwszy w Zderzaku

Łukasz Stokłosa (1986) - dyplom 2010 ASP w Krakowie, po raz pierwszy w Zderzaku

Karolina Żyniewicz (1984) – dyplom 2009 ASP w Łodzi, po raz pierwszy w Zderzaku



WYDAWCA O KSIĄŻCE:

Polecamy Państwu drugie wydanie znakomitego eseju filozoficznego Karoliny Gordon, poprawione i uzupełnione posłowiem Autorki.
Wydana w 2005 roku książka od razu zyskała swoich miłośników i pierwszy nakład został szybko wyczerpany. „O dziwnych uczuciach” to najzabawniejsza książka filozoficzna lat 2000. Autorka systematycznie i wnikliwie analizuje przejawy uczuć słabych, które „nie mają osobnej nazwy”.

„Niektórzy mężczyźni stosuj pewne systemy przy goleniu: np. w kolejności: prawa strona szyi, prawy policzek, lewa strona szyi — lewy policzek, albo przestrzegając symetrii: kawałek lewego policzka — kawałek prawego, wąsy z prawej — wąsy z lewej. Mężczyzna golący się w ten sposób przyznał, że gdzieś daleko, w tle tego sposobu jest wyobrażenie końca świata, i on tak się goli, by ten koniec nie zastał go z połową twarzy ogoloną, a drugą nie. (Więc tu stosunek do powierzchni splata się z ideą katastrofy). ” (z rozdziału „Czas i przestrzeń”)

„Tajemnicze podziemie” dziwnych uczuć zostaje (dyskretnie) odsłonięte i wyjaśnione (z umiarem) z punktu widzenia filozofa-racjonalisty, którego ciekawi życie codzienne.

Dowcipna, aforystyczna, napisana dobrą polszczyzną książka Gordonki to antidotum na dzieła akademickich nudziarzy.

KAROLINA GORDON
O DZIWNYCH UCZUCIACH

esej filozoficzny
format 16,5 x 12 cm, s. 86, oprawa broszurowa,
il. Dawida Czycza, wyd. Zderzak, Kraków 2011
ISBN 978–83–87279–64–6


KAROLINA GORDON:

„To jest książka o dziwnych uczuciach, które zarazem są uniwersalne. Nie są one dziwne w tym sensie, że są rzadkie — węcz przeciwnie — odczuwa je większość ludzi. Są one jednak dziwne w porównaniu z uczuciami, których doznawanie jest intensywne, i które są dla naszego losu ważne: smutek, lęk, miłość, nienawiść. [...]

Niech przykładem dziwnego uczucia — chociaż to przykład dosyć wykwintny — będzie uczucie znane kierowcom. Gdy znajdujemy w okienku przebiegu licznika pewną prawidłowość lub interesujący ciąg, np. 232323, 123456, nie jest to obojętne. Odczuwamy coś w rodzaju zadowolenia, coś odrobinę uroczystego, wzruszenie nawet, bo nigdy on się już nie powtórzy. A przecież naprawdę nie jesteśmy wzruszeni. Uczucie związane z ciągami trudno nazwać. Na osi: przyjemność duchowa — przyjemność zmysłowa — lokuje się ono bliżej duchowej. Ale to mija, ostatnia cyfra w okienku się przesuwa, kończy się ten swoiście uroczysty moment i znowu coś odczuwamy: coś zbliżonego do żalu, jednak nie prawdziwy żal. [...]

Myślę, że uczucia te mają w pewnym sensie charakter estetyczny. Estetyczny w tym sensie, że zawarta w nich przyjemność lub przykrość jest reakcją na formę świata — na czas, przestrzeń, lub to, co skłonni byśmy byli do formy zaliczać: przyczynowość, cel, modalność, symetrię, relację części do całości. [...]

W pewnym sensie jest to książka uzupełniająca naszą wiedzę o samotności. Nigdy nie rozmawiamy o tym, jaki mamy system koszenia trawnika, nikt z naszych bliskich nie wie, że wkładając czyste talerze do szafki kładziemy je pod te zastane w szafce, że brzydzimy się pomieszania starej coli z nową, że wrzucenie pierwszego śmiecia do pustego kosza sprawia nam minimalną przykrość. Raczej nie mówimy o tym, że w okienku licznika pojawiło się 321123, nawet jak ktoś koło nas siedzi. Z pewnego punktu widzenia to właśnie jest najbardziej osobiste. Wszystko to ludzie przeżywają samotnie. Zaryzykuję nawet myśl, że to, jacy są naprawdę, ma swój rdzeń w tym właśnie tajemniczym podziemiu odczuć rozpiętych między zmysłowością a duchowością, które nie zasługują nawet na nazwę «emocje»”.

fragmenty książki O dziwnych uczuciach



JAROSŁAW MIKOŁAJEWSKI:
„Kiedy w dzieciństwie, wracając ze szkoły do domu, MUSIAŁEM przejść przez pewien konkretny kanał, na który MUSIAŁEM koniecznie nadepnąć prawą nogą, lub kiedy froterowałem podłogi tak, żeby krąg, na którym stałem, zacieśniał się równomiernie z każdej strony, myślałem, że powoduje mną nienormalne, śmieszne i godne potępienia poszukiwanie przyjemności. Kiedy czytam, jak Gordon mówi pięknym językiem o estetyczno-hedonicznym rdzeniu takich zachowań i potrzeb, odczuwam wdzięczność i czuję się w obowiązku, by polecić jej książkę.

Książka ta przybliża filozofię życiu — pokazuje, jak nazywać zjawiska napotykane na bieżąco i jak dobierać się do nich myślą wolną od rutyny. Tę zamierzoną bliskość filozofii i życia autorka deklaruje najlepiej mottem z Wittgensteina: «Oby Bóg dał filozofowi wgląd w to, co leży przed oczami wszystkich». Książka ta działa również jak pewien rodzaj poezji — ten, który przynosi ulgę, nazywając stany i sytuacje doskonale wszystkim znane, lecz niewyrażone, a przez to chaotyczne i niekiedy złowrogie. Co rusz, czytając zebrane tutaj przypadki, mamy ochotę wrzasnąć: «ja też to mam!» I czujemy się mniej samotni w naszych śmiesznych porządkach, nerwicach, natręctwach, znajdujemy w nich wyższy sens, i czujemy się uprawnieni do wynoszenia z nich przyjemności, która ma swoje miejsce wśród ludzi.”

z recenzji Golenie a koniec świata, Gazeta Wyborcza 6.02.2006