Wystawa Człowiek, który przeżył koniec świata nawiązuje do najbardziej popularnej wizji i wielkiej niewiadomej związanej z rokiem 2012. Istnieje wiele teorii, a jedna z nich mówi, że właśnie wtedy ma nastąpić przebiegunowanie Ziemi, które spowoduje nagłe odwrócenie kierunku ruchu planety. Nietrudno wyobrazić sobie, jakie konsekwencje zjawisko to może za sobą ponieść. Temat jest ostatnio bardzo popularny w internecie, poza wieloma dyskusjami na forach i stronach mu poświęconych doczekał się nawet wizualizacji w postaci amerykańskiej superprodukcji pt. 2012. Film w bardzo widowiskowy sposób ukazuje totalną zagładę ludzkości, przy której widz delektuje się absolutną destrukcją, a efekty specjalne wbijają go w fotel.



Praca Szymona Kobylarza jest zaproszeniem do refleksji nad tym, czy każdy z nas powinien zacząć się przygotowywać na najgorsze. Tajemniczy bohater projektu najwyraźniej zaczął i nie jest w swoich działaniach odosobniony, bo światowe potęgi, tj.
Rosja, USA otwarcie budują schrony, bazy, bunkry i podziemne kompleksy mieszkalne. Głównym i najciekawszym elementem wystawy jest instalacja przypominająca fragment wnętrza statku kosmicznego. Oświetlenie, kształt i klimat pomieszczenia do złudzenia przypominają wnętrze stacji kosmicznej, w której nieszczęśliwie zdarzyło się utknąć bohaterowi amerykańskiego filmu SF Moon. Lekko przytłumione światło świetlówek, bardzo precyzyjnie i estetycznie wykonane białe wnętrze wywołują odczucie izolacji, samotności, niebytu. Uczestnik ma możliwość znalezienia się w przestrzeni nawiązującej do estetyki filmów SF z przełomu lat 60 i 70. Miękkie ściany kapsuły sprawiają wrażenie przystosowanych do odbycia wycieczki na orbitę, co – jak twierdzi bohater projektu – jest jedynym sposobem przetrwania ziemskiej zawieruchy w 2012 r. Jednocześnie całą instalację można interpretować jako wizję stanu psychicznego bohatera. Istnieje prawdopodobieństwo, że jest on po prostu świrem, a osobliwe pomieszczenie to pokój bez klamek. Artysta celowo pozostawia uchyloną furtkę dla naszej wyobraźni. Świadomie również ukazuje zaplecze produkcyjne kapsuły podkreślając, iż jest to jedynie makieta – obiekt wzorcowy.

Kolejną pracą prezentowaną na wystawie są trzy miniatury kuli ziemskiej, w postaci globusów. Trzy równie prawdopodobne wersje stanu świata po roku 2012. Pierwsza najmroczniejsza, totalny koniec naszej cywilizacji. Druga – kontynenty połowicznie zalane – cześć planety przetrwała, szansa na reaktywację. Ostatnia, najbardziej optymistyczna – Ziemia przetrwała w niezmienionej postaci.



Pozostałe prace prezentowane na wystawie zostały określone przez Szymona Kobylarza jako inwentarz zbioru archiwalnego, czyli materiały archiwalne przechowywane w zasobie jednego archiwum. Wszystkie te przedmioty, pokryte szarością księżycowego pyłu, podkreślają fascynacje autora konstruowaniem, szkicowaniem i projektowaniem statków kosmicznych. Część z nich to autentyczne modele istniejących pojazdów, inne zaczerpnięte z kultowych filmów SF i pozostałe stworzone przez wyobraźnię artysty.



Wystawa Człowiek, który przeżył koniec świata jest ciekawą przygodą dla każdego. Zarówno dla obytych z tematem, jak i dla osób, które do tej pory żyły w nieświadomości zbliżającego się nieuniknionego. Możemy oczywiście żartobliwie podchodzić do całego zamieszania, ale nie zdziwmy się, kiedy dla nas zabraknie miejsca w kapsule ratowniczej. Nie pozostaje nam chyba nic innego jak rezerwować miejsca w już powstałych lub zabrać się za konstruowanie osobistych i spróbować przeżyć koniec świata.



Szymon Kobylarz, Człowiek, który przeżył koniec świata
Wystawa czynna do 6 marca 2011 r.
Czytelnia Sztuki, ul. Dolnych Wałów 8a, Gliwice
Kuratorka: Ola Wojtkiewicz

zdjęcia: M. Gołaszewski, W. Tarkowski (materiały organizatora)