"Landslide” to płyta bardzo zróżnicowana. Otwiera ją soczyście brzmiący, rockowo- bluesowy „Going Home”. Jednak zaraz po nim następuje zmiana klimatu, a to za sprawą bardzo klimatycznego i chwytliwego „Laying Down Lies”. W kolejnych utworach zespół prezentuje swobodną woltyżerkę pomiędzy energicznymi rockowo-bluesowymi brzmieniami („Soldier On”), akustycznym folkiem („Landslide”) czy fortepianowymi zagrywkami, rodem ze starego filmu („Kiss Godnight”).
„Landslide” to płyta, która wyróżnia się muzyczną dojrzałością. Nie ma na niej przypadkowych dźwięków. Pełna jest spontaniczności, zwyczajnej radości grania oraz świeżości, której pozazdrościć by mógł niejeden rodzimy zespół. Ciekawe tylko, jak muzyka grupy wypada na żywo. Myślę, że po wysłuchaniu płyty warto to sprawdzić.
Dont’t Ask Smingus „Landslide”
Gustaff Records/ Borowka Music/ Loose Wire 2010
27.01.2011 13:38 | znaffca:
na żywo dont't ask smingus prezentuje sie dosc srednio, tak muzycznie dojrzala formacja powinna przekazywac wiecej energii ze sceny a nie popadac w samozachwyt sceniczny i tworzyc odizolowane od publicznosci przedstawienie. plyte warto przesluchac, wybrac sie na koncert najwyzej raz