Ważne: Strona wykorzystuje pliki cookies.

W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Cookies".

x
czwartek, 12 czerwca 2025 r.
  • varia
  • komiks
  • sztuka
  • Film
  • Książka
  • teatr
  • muzyka
  • newsletter
  • kontakt
  • partnerzy
  • ludzie
  • projekty
  • konkursy
  • o nas
 
Strona główna » Magazyn Splot » 04: Adaptacja » Neil Gaiman poleca (Lucyfer#1: Diabeł na progu, Carey, Scott Hampton, Hodgkins, Ormston, Pleece, Wes

Neil Gaiman poleca (Lucyfer#1: Diabeł na progu, Carey, Scott Hampton, Hodgkins, Ormston, Pleece, Wes

21.11.2008

Egmont kontynuuje swą politykę promowania wszystkiego, co związane z osobą i twórczością Neila Gaimana. Pierwszy tom Lucyfera reklamuje jako kontynuację Sandmana, czyniąc głównym bohaterem jedną z postaci ze świata Morfeusza.

Egmont kontynuuje swą politykę promowania wszystkiego, co związane z osobą i twórczością Neila Gaimana. Pierwszy tom Lucyfera reklamuje jako kontynuację Sandmana, czyniąc głównym bohaterem jedną z postaci ze świata Morfeusza.






Mike Carey na kartach Diabła u progu próbuje naśladować sposób prowadzenia fabuły, charakterystyczny dla ojca Sandmana. Chwilami Gaiman potrafił przekonać, że magia kryje się tuż za rogiem, że wystarczy się rozejrzeć, by dostrzec coś, czego racjonalnie nie da się wyjaśnić. W takich momentach Lucyfer zdaje się być pretensjonalny i nadęty. Przy intrygującym i tajemniczym Władcy Snów, były Władca Piekieł wygląda jak napuszony bufon, udający zblazowanego biznesmena.





Konstrukcja fabularna trzech opowieści, składających się na pierwszy album – Lucyfer, również przypomina Morfeusza. W historie fantastycznych bohaterów z uniwersum Śnienia Carey wplata losy zwykłych ludzi. Opowiadając historię o zapomnianych bóstwach i Indianach (pierwsza nowela), upadłych aniołach i kartach Tarota (druga) oraz duchach i przysięgach(ostatnia), obficie korzysta z dorobku kulturalnego.





Graficznie komiks stoi na wysokim poziomie, każda z historii narysowana jest innym stylem. Scott Hampton ma finezyjną i delikatną kreskę, świetnie naśladującą rzeczywistość. Hamburskie St. Pauli w wykonaniu Chrisa Westona przypomina brudny Nowy Jork Steva`a Dillona z Kaznodziei. Dean Ormston z uproszczonym stylem prezentuje się najmniej efektownie, ale pozostawia pozytywne wrażenie.


Tak, w swej ocenie jestem stronniczy, bo nie przepadam za twórczością Gaimana i tym bardziej Lucyfer nie przypadł mi do gust. Jednocześnie jestem niemal pewien, że dla tych, którzy uwielbiali Sandmana, Diabeł u progu będzie początkiem wspaniałej przygody.






Lucyfer#1: Diabeł na progu
Mike Carey, Scott Hampton, James Hodgkins, Dean Ormston, Warren Pleece, Chris Weston
Egmont
2/2008







Share |
« powrót
wydawca reklama polityka prywatności polityka cookies sitemap