Znów myślisz o osobie, którą poznałeś dawno temu; chociaż nie znasz jej prawie wcale, to brzmienie jej imienia sprawia, że czujesz podekscytowanie. Wymyślasz sobie waszą wspólną przyszłość. Znów nie możesz złapać oddechu po jakiejś nic nieznaczącej rozmowie, bo z równowagi wyprowadziło cię jedno słowo - jego sens albo melodia. Znów łapiesz się na drobnych kłamstwach, malutkich oszustwach, przez które nie możesz spać, bo jest ci głupio. Masz wrażenie, że żyjesz w dwóch rzeczywistościach – jedną porządkuje rytm tygodnia, drugą twoje drobne fałszerstwa. Nigdy nikomu o tym nie mówisz. Jest ci wstyd, a przecież udajesz, że myślisz o codziennych, normalnych sprawach – co zjesz na obiad, gdzie pójdziecie ze znajomymi, czy zdążysz dzisiaj odebrać paczkę z poczty.