Dyskusja, która odbyła się przed tygodniem w Krakowie w ramach 3. Festiwalu im. Conrada, zapowiedziana tak kategorycznym, choć niekoniecznie jednoznacznym, tytułem, nie potoczyła się gładko po przewidywanych torach. Słowa „kobiety pod presją” w trakcie rozmowy okazały się raczej kliszą, której stosowania wypytywane przez Beatę Stasińską pisarki – Fleur Jaeggy, Namita Gokhale, Zeruya Shalev – próbowały uniknąć, niż doświadczeniem, o którym chciałyby mówić.