W swoim felietonie na stronach Krytyki Politycznej pisarz Tomasz Piątek obsypuje bardzo zdolnego Jacka Dukaja komplementami, aby równolegle dyskretnie zdezawuować jego dotychczasową metodę twórczą oraz, mniej dyskretnie, najnowszą książkę, Wrońca. Ta skądinąd bardzo od wcześniejszej twórczości Dukaja odbiega. Jednak nie pod tym względem, jak chce Piątek, że jest powtarzaniem wciąż tej samej pieśni, odtwórczym, jak nawiązuje do nazwiska autora, dukaniem z książki do nabożeństwa.